Dziś chciałabym podzielić się pomysłem na wykonanie świetnych jeżyków ze skarpetek. Są one niezwykłe, bo ich kolce to... źdźbła zboża, które sieje się do środka skarpetki! Jak zrobić takiego jeżyka?
Pomysł na takie cudo zaczerpnęłam z czasopisma "Wychowanie w przedszkolu" (luty 2014). Jest tak świetny, że trzeba go puścić w świat! Dzieci były zafascynowane, kiedy pokazałam im na zdjęciu jaki jeż wyjdzie ze skarpetki, którą przyniosły z domu. Nie mogły doczekać się pierwszych "igiełek" :) A jak była radość kiedy w końcu się pojawiły! Polecam. Dzieci były bardzo zaangażowane w hodowlę - cały czas doglądały swoich nietypowych roślinek, dbały aby były podlane, obserwowały je w kąciku przyrody.
Oto przepis na jeżyka ze skarpetki:)
Najpierw musimy nasypać do skarpetki ziemię - najlepszy sposób to założenie skarpetki na rurkę po papierze toaletowym. Staje się ona szerokim lejkiem, przez który ją wsypujemy.
Potem musimy rozszerzyć skarpetkę tak, aby dziecko mogło wsypać ziarna zboża. Najlepiej sypać je tylko na górną część, aby "igiełki" właśnie tam wyrosły. Dobrze też wysypać porządną garstkę, aby na pewno coś wyrosło:)
Na końcu zawiązujemy skarpetkę, formujemy ją i układamy na podstawce - ja użyłam plastikowych talerzy (grillowych). Dzieci podlewają zasiane ziarna - polewają wodą trochę na podstawkę, a trochę na jeżyka. Na końcu klejem na gorąco przyklejamy guziki, czyli oczy i nos. Ustawiamy jeże w słonecznym miejscu i .... czekamy! Bo jak stwierdził jeden z chłopców: najważniejsza podczas uprawy roślinek jest cierpliwość:)
Pierwsze efekty można zauważyć po około tygodniu (zależy to od rodzaju zasianego zboża).
Nasze jeżyki mają jeszcze małe "igiełki". Czekamy na efekt końcowy, czyli bujną zieloną trawkę:) Jak tylko się pojawi - dodam zdjęcie.
Obiecane zdjęcie "wyrośniętych" jeżyków:) Niektóre były okazalsze, ale dzieci tak szybko je zabierały do domu, że nie zdążyłam wszystkim zrobić zdjęć:)
Uwielbiam ten uśmiech na twarzach dzieci, emocje i radość kiedy robimy razem coś fajnego:)
cudne te jeżyki! gratuluje wykonania <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle rewelacja! My właśnie dzisiaj posiałyśmy rzeżuchę, ale chyba jutro zasadzimy nową porcję z wykorzystaniem tego pomysłu. Może urośnie! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno urośnie:) Polecam!
UsuńPrzetestowalam i teraz już wiem w czym tkwił mój błąd. Rzeżuchę powinnam zasiac na skarpetce a nie w środku, gdyż korzonki przebiją się przez materiał, a łodyga z listkami nie ma siły.
UsuńByć może rzeżucha jest zbyt delikatna i dlatego się nie przebija. Źdźbła zbóż są silniejsze i dają radę:) Moje koleżanki robiły zielone kule i siały różne ziarna w rajstopach:)
UsuńA jakie ziarno można tam wsypać? I gdzie kupić?
OdpowiedzUsuńJa sypałam ziarna zbóż (jęczmień). Szczerze mówiąc przywiozłam je ze wsi:) Niestety nie wiem, gdzie można je kupić w mieście.
Usuńgenialne! spróbujemy jak tylko jakieś zboże uda nam się dorwać :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)na pewno wykorzystamy :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa....hehehe...a właśnie miałam wyrzucić stare skarpetki synka...a tak...wypróbujemy Twój pomysł:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolecam! :) Nasz jeżyki już baaardzo wyrosły:) Muszę dodać nowe zdjęcie:)
UsuńŚWIETNY POMYSŁ :) Co ile dni trzeba podlewać jerzyki i jaką ilością wody? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMy podlewaliśmy jak tylko wchłonęły poprzednią wodę i nie były już wilgotne. Staraliśmy się, żeby zawsze niewielka ilość wody była na talerzu :) Pozdrawiam!
Usuń